|
Download New Songs
Listen & stream |
|
BraKe na fb:
BraKe na ig:
#chada #peja #paluch #proceder
tekst:
[Zwrotka 1:Chada]
Nie ukrywam poglądów, wiem co, gdzie i którędy
Robię rap, znam ten syf, zjadłem już na tym zęby
Ciągle gram tu koncerty, rzadko zgadza się kasa
Ale kocham ten Hip-Hop, namiętność nie wygasa
To wciąż trafia na bloki, znowu nawija Chada
Wiem jak ciężko jest ziomuś, gdy do tego dokładasz
Będziesz lepszy od reszty, zapłacisz za tą miłość
Beztalencia na forach się na Tobie wyżyją
Znowu kogoś pomówią, bo z tym czują się bosko
Ale dla mnie od zawsze to jest zwykłe tchórzostwo
Lecę prosto przed siebie, momentami wręcz biegnę
Nie oceniaj mnie, nawet nie wiesz przez co przeszedłem
Pewnie, że mam się dobrze, no i wiedzie się lepiej
Ciebie boli, że mam coś i nie mieszkam w przyczepie
Puszczam w eter ten przekaz, cały czas lecę z bitem
Choć przegrani wciąż podkopują czyjś autorytet
[Zwrotka 2: Paluch]
Przepełniony nienawiścią do promowanych postaw
Zepsucie się pogłębia, czuję syfu osad
Daje mi moralną mapę z telewizora prostak
Ja mam myślenie własne, a nie partyjny program
Wszystko jest łatwe w zasięgu każdej ręki
Leniwe społeczeństwo, leniwe do pierwszej kreski
Rozpieszczone dzieci z rodzicami do trzydziestki
A GTA to jedyne co w życiu przeszli
Ich życie wygląda tak jak porno fabuła
A świeże powietrze dawno zastąpił virtual
Żyję w tym świecie i nadal znajduję umiar
Choć niejeden na mym miejscu znaleźć by go nie umiał
Wystarczyło skumać podstawowe zasady
Wprowadzić je w życie, tak by to był nawyk
To nic wyszukanego i na pewno zna je każdy
I każdy o nich zapomniał, bo dziś każdy jest zbyt ważny
Szczerość to zaszczyt tu gdzie 6 miliardów bydła
Znajdź jedną bratnią duszę, może się przydać
Jak pokocha twe ubóstwo czułość i dobre serce
To daj znać, może znowu w ludzi uwierzę
[Zwrotka 3: Peja]
Kolejny dzień, słońce nad jeżyckim miastem
Wklejam jak paste, nie kopiuję – to jasne
Mam pomysły własne i zasady, człowiek – sprawdź mnie
To jeden z wojowników, który się nie podda kłamstwem
Patrzę na podwórko, a tu jest dozgonna przyjaźń
Trzymam się tych ludzi, którym ufam – im chcę sprzyjać
Nie skończę jak Pyjas, wolę bić, niż być pobitym
Pod prąd, lecz do przodu, pieprzyć brat ściemnione hity
Pieprzę te kity i się skłaniam ku modlitwie
Wciąż pamiętam o problemach, o wyrządzonej krzywdzie
Bo na dobre nam to wyjdzie, jeśli przejrzymy na oczy
Życie mnie zaskoczy swoim pięknem ziomek, dożyj
Każdej pięknej chwili, bo to wszystko jest przed tobą
Nie oglądaj się za siebie, masz ludzi, co ci pomogą
ChWD wrogom, lecz na siłę ich nie szukam
A ty obudź się ziomek, stań na nogi, bądź tutaj